LONDON BRIDGE
Nogi miała tak długie, że z ledwością starczało jej miejsca na
sofie. Poświęcała czas na głupoty.
Ten bezpowrotnie upływał, a ona nie przestawała się przyglądać
egzotycznej kobiecie w atłasach.
Musiała mieć jakiś brak. Chociażby w uzębieniu. Najgorsze, że
była wyniosła, jak Portugalczyk
i w zasadzie nie odzywała się do Marleny. To nie takie proste,
zajrzeć prostytutce do otworu gębowego, podczas gdy ona nawet się
nie uśmiecha, no chociażby z grzeczności by to zrobiła i
wdzięczności, że taka słodka Polka skacze nad nią, dopieszczając
ranty mieszkania.
To wręcz nieludzkie!!! - Marlena ze zgrozą pomyślała o zbyt
urodziwej czarnej kobiecie.
Powinna mieć przecież jakiś defekt!!! Chociaż taki malutki, taki
tyci, tyci. Gdyby się jej dokładnie przyjrzała, z pewnością coś
by znalazła. Prawa noga, ogolona, z błyszczącą, aksamitną skórą
na jej oko mogła mieć z półtorej metra długości. Ciągle nie
mogła dobrze przyjrzeć się przeciwstawnej kończynie. Lewa była
podwinięta. Kobieta musiała coś ukrywać. Kto o zdrowych zmysłach,
w dodatku będąc w posiadaniu tak pięknych długich nóg, ni z
gruszki ni z pietruszki podwija jedną z nich???
Ta noga musiała być krótsza, a prostytutka z pewnością parkowała
auto w miejscu z przeznaczeniem dla inwalidów – pomyślała
Marlena, ciągle ścierając kurze.
Wtedy stało się to, czego najbardziej obawiała się Marlena.
Kobieta podniosła się z sofy i ruszyła w stronę kuchni,
zostawiając w pokoju ją w stanie totalnego szoku. Kurna, jakie
życie jest niesprawiedliwe!!! Nie dość, że piękna, to jeszcze w
dodatku na dwóch równej długości nogach….
Afrykanka traktowała ją, jak ten kurz, którego Marlena się
właśnie pozbywała.
Nie odzywała się do niej wcale. Właściwie to skłamałaby. Teraz
sobie przypomniała.
Wypowiedziała w jej stronę, to jedno słowo, gdy Marlena znalazła
się już w mieszkaniu:
- Dzień dobry- I zniknęła w niedużym pomieszczeniu. Zajmowała je
przez dwie i pół godziny pobytu Marleny w tym przybytku. Przyszła
tutaj przed czasem. Wciska klucz w zamek i nic.
Dopiero po jakiś pięciu minutach zorientowała się i na całe
szczęście, bo o mały włos to by i klucz złamała. Tuż po
fakcie, gdy dotarło do niej, że Portugalczyk działał z
premedytacją, poczęła wykonywać na jego komórkę telefony.
Trzymając ucho przy drzwiach słyszała krótki dzwonek. Kurna
powinna być detektywem, a nie jakąś tam tylko sprzątaczką.
Podczas, gdy ona podpierała drzwi, on skazywał się na przyjemność
z czarną pięknością. Życie jest naprawdę do bani, pomyślała,
gdy raczył ją wpuścić po 30 minutach oczekiwania. To wtedy
usłyszała z jej ust angielskie przywitanie, ale nie zdążyła
dojrzeć ubytków w uzębieniu. Gdyby nie była taka wyniosła, to
pewnie by sobie porozmawiały, a Marlena ze spokojem policzyłaby
ubytki w jej perłowym uśmiechu, a tak pakowała te jego koszule do
pralki, żeby w środę było co prasować.
- Czy ty myślisz, że ja dzisiaj sprzątam tylko twoje mieszkanie ?-
Skierowała do niego pytanie, gdy stał przed nią w tej swojej
pasiastej pidżamce.
- Zaspałem wybełkotał -
- Przez ciebie spóźnię się na kolejne sprzątanie !!!! -
- Nie krzycz już. Szkoda czasu. Lepiej bierz się za pracę. -
Wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi.
W środku była ona i ta czarna wyniosła. Z pewnością nie oglądała
serialu „ NIEWOLNICA ISAURA”, była na to zbyt młoda. Cóż i
tam biała usługiwała. Takie życie, pomyślała Marlena,
nadal wyszukując defektu w jej urodzie.
Ja bym babę o równych nogach -zabił! Gdybym był inną babą, oczywiście:)))
OdpowiedzUsuń😂 franca proporcjonalna
OdpowiedzUsuń"Niewolnica Isaura" mówisz ... trzeba sobie ten wiekopomny serial przypomnieć ;-D
OdpowiedzUsuńBył jeszcze Alfonsjo :) 😆
OdpowiedzUsuńa mówią wiewiórki na mieście, że to mężczyźni są wzrokowcami i zwracają większą uwagę na mało de facto istotne detale urody...
Usuńp.jzns :)...
Kobiety to estetki.
UsuńNic co piękne nie ujdzie ich uwadze